Siema witam po dłuższej przerwie.
Dlaczego? Były ciekawsze zajęcia, chciałem odciąć się na chwilę
od tego. Wracam, nadal ten sam. Zacznę inaczej, krótko, refleksyjnie, ale
nadal z hejtem do tępactwa wśród młodzieży, nawet blogerów,
blogerek.
Doceń to co masz i ciesz z tego swoją
mordeczkę, bo ktoś inny tego nie ma, może pomarzyć. Gdy rodzice
odmówią Ci hajsu na nowe buty, ubrania itd. zrozum hajsy nie rosną
na drzewie, bądź w ziemi jak... ziemniaku. Zrozum kurwa, że nie
jesteś najważniejszy, bo życie też kosztuje. A buty za 500zł po
co? Żeby być #SWAG? Żeby być nadal w grupie tych najlepszych...
elita pożal się Boże pustych dzieciaków... może mam wpojone inne
wartości, ale to jest zgubne.
Bardzo typowe wśród młodzieży jest
wyzywanie ma swoich rodziców per „Starzy, wapniaki” a w domu?
„Mamo, Mamusiu, Tatusiu, Tato”... jesteś taki dorosły kurwa
mać, brawo owacje na stojąco. Najpiękniejsze jak mówią, „Mamo
jest już prawie dorosły? To idź do pracy na weekendy, zawsze coś
gdzieś się znajdzie, ale nie bo po co... a hajs by się przydał,
więc oczy kota ze Shreka i mama daj, tata daj. A jak rodzice na
urodziny, święta kupią zły „ciuch” to foch! Wybacz, rodzice
nie może nie mają gustu, ale to prezent, liczy się gest. Chcesz
iść na dyskotekę bo odpowiedni wiek, ale już nie odpowiedni żeby
pomóc? Umyć okna, posprzątać, tak od siebie, dorobić gdzieś.
Nawet kiedy jest klepana bieda ciesz się to co masz, może nie masz
markowych ubrań i butów za 500zł, ale masz kochającą oddaną
rodzinę. Zawsze mógłbyś mieć gorzej, fatalne warunki, albo
najgorsze ktoś ciężko chory z rodziców bądź rodzeństwa, albo
rodziny patologicznej, więc przestań pierdolić i narzekać. Teraz
będzie częściej, oby, są rzeczy ważne i ważniejsze. Oczywiście
zapewne większość się wkurwi. Wyjebane.
Nara.